Serum z kwasem migdałowym
Na początek coś z czym wiązałam ogromne nadzieje w poprawie stanu mojej skóry, a mianowicie serum migdałowe z Biochemii Urody.
tutaj link do wszelkich informacji na temat tego serum: http://biochemiaurody.com/sklep/serum-mandelic.html
Samo serum w przygotowaniu jest dość proste choć miałam problem by składniki się dobrze wymieszały.
Oto przygotowanie w skrócie:
Serum stosowałam przeważnie co drugi, trzeci dzień, nakłada się dość przyjemnie, pachnie też. Nic nie szczypie. Bałam się, że może podrażnić mi skórę ale nic z tych rzeczy. Konsystencja bardzo zbliżona do serum ANR Estee Lauder ale wchłania się bardzo wolno. Ja nakładałam dwie warstwy ;-P
Łuszczenie widoczne zaczyna się po 3-4 dniach ale mi ono nie przeszkadzało, stosowałam do nawilżenia dermoprotektor Cetaphil MD w połączeniu z olejami (konopny albo awokado).
Do tej pory zużyłam 1/2 dużej butelki, stosowałam jakieś 2-3 miesiące więc wydajność super. Buzia stała się gładka i przyjemna w dotyku i to chyba tyle.... bo no własnie liczyłam na to, że dzięki temu eliksirowi pozbędę się zaskórników z nosa i brody ale niestety. Widać kwasy AHA w tym stężeniu na mnie nie działają. Spróbowałabym toniku 2% z BHA ale dopóki karmię piersią to jest niemożliwe. Cóż spróbuję na jesień.
Komentarze
Prześlij komentarz
Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)