Słodka malina czyli pomadka Inner Glow od Dr.Hauschka
Pomadkę tą znalazłam w paczce o której już wiele razy wspominałam, szczegóły TUTAJ. Nie ukrywam, że pomadka ta stała się moim wielkim ulubieńcem od pierwszego użycia...
Słowo producenta:
"Zmysłowe, uwodzicielskie i pełne życia - nasze usta są wyrazem naszej osobowości i jednocześnie bramą naszej duszy. W miarę jak ujawniają swój dyskretny blask i promieniują radością, także my czujemy się coraz lepiej. Odrobina delikatnie nałożonego koloru zmienia je i daje nam poczucie zadowolenia i większej pewności siebie.
Zainspirowani tym wewnętrznym blaskiem stworzyliśmy nowe szminki Dr.Hauschka, które dzięki pięciu pięknym kolorom podkreślają naturalną urodę ust. Jak drogocenne, szlchetne kamienie lub słodkie owoce lasu promieniują delikatnymi niuansami barw:
- od kryształowego różu przez opalizujący beż po czerwień kwarcu, by w końcu kusić słodyczą malin i leśnych jagód. Spośród delikatnych odcieni czerwieni i różu wybierz swój ulubiony i spraw by Twój wewnętrzny blask lśnił teraz na Twoich ustach. "
Prawda, że pięknie brzmi ten opis producenta :) A teraz do konkretów.... Ja dostałam szminkę w kolorze Pink Topaz (16) czyli słodką malinę. Szminka zapakowana była w tekturowy kartonik z ulotką informacyjną. Samo opakowanie pomadki jest wykonane z metalu z plastikowymi wstawkami. Wszystko bardzo porządnie wykonane - dopracowane w każdym calu, eleganckie opakowanie. Mi się bardzo podoba, lubię taką prostotę.
Swatch w porównaniu do popularnej szminki Rimmel i błyszczyka Essence. |
Najbardziej jednak zadowolona jestem z odcienia bo moje usta naturalnie mają dość intensywny odcień czerwieni i szczerze powiedziawszy nigdy nie lubiłam pomadek bo pomalowana szminką o pół tonu ciemniejszą nie czułam się dobrze raczej miałam wrażenie, że jestem przerysowana. Dlatego zawsze skłaniałam się ku delikatnym błyszczykom, lekko nadającym połysk.
Ten kolor wtapia się idealnie w mój naturalny odcień ust, lekko je podkreślając. To lubię! Usta nie mają nachalnego ostrego koloru, nie są matowe, nie są też zbyt błyszczące.
Poza tym świetnie je pielęgnuje dzięki tej pomadce pozbyłam się suchych skórek i zauważyłam lekką poprawę nawilżenia. To mi się podoba.Na dzień dzisiejszy szminka jest moim absolutnym faworytem w kosmetyczce jeśli chodzi o makijaż ust.
Zapach delikatny, ziołowy charakterystyczny dla kosmetyków Dr.Hauschka.
Największym minusem tej pomadki jest trwałość. Ponieważ ja nie wytrzymuję 1h żeby czegoś nie zjeść ha hah :P Niestety zjadam ją z ust. A co za tym idzie poprawki są dość częste. Nie spodziewałam się jednak super trwałości po pomadce, która ma taki skład, to nie jest szminka o formule "double wear" ...
Cena 63zł do kupienia TU
Na koniec fotki z małej katastrofy :/
Niestety moje córki są szybkie jak wiatr... Pozostało mi nakładanie pomadki pędzelkiem, niestety :/
Skład:
Szminka nr 16 | słodka malina - PINK TOPAZ
Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Rosa Canina Fruit Extract, Lanolin, Beeswax (Cera Alba), Daucus Carota Sativa (Carrot) Root Extract, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Rosa Damascena Flower Extract, Anthyllis Vulneraria Extract, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Hydrogenated Jojoba Oil, Rosa Damascena Flower Wax, Fragrance (Parfum), Linalool*, Benzyl Benzoate*, Farnesol*, Limonene*, Geraniol*, Benzyl Salicylate*, Eugenol*, Citronellol*, Benzyl Alcohol*, Lecithin, Carmine (CI 75470), Titanium Dioxide (CI 77891).
Ten odcień jest na mojej liście :)) ja mam Opalizujący beż i również jestem zachwycona tą pomadką :))
OdpowiedzUsuńwspółczuję katastrofy, ale to tak jest z młodymi elegantkami ;)
wygląda świetnie na ustach :) ja mam jak wyżej - opalizujący beż, ale średnio do mnie pasuje ten odcień :)
OdpowiedzUsuńA jestem bardzo ciekawa tego opalizującego beżu, na swatchach wygląda ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńAle zmasakrowana ;-) Sam odcień bardzo ładny!
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba ;))
Usuńjeszcze nie używałam produktów tej firmy, a wszystko wygląda tak ciekawie... ;)
OdpowiedzUsuńJa Dr.Hauschkę lubię i używam już od lat, mam kilka wybranych produktów którym ufam i się sprawdzają, kolorówka też jest interesująca.
UsuńJakoś ta firma nigdy nie kojarzyła mi się kolorówką, a tu niespodzianka. A jak artystycznie wygląda ta połamana, a raczej rozdziubana :D Pewnie dziewczynki chciały przetestować i wstawić swoją opinię na bloga :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście takie incydenty zdarzają się BARDZO rzadko :))
UsuńA co do Dr.Hauschki to kolorówki mają całkiem sporo i dość ciekawe pozycje ;)
jeszcze nigdy nie mialam okazji aby uzyc kosmetykow z tej firmy :) a odcien wyglada bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMoże czas coś wypróbować ;)
UsuńKolor jest prześliczny! Uwielbiam takie malinowe odcienie.
OdpowiedzUsuńP.s. masz normalnie dwie małe szachrajki w domu :D Ale za to jakie szkolenie od małego, będą dwie modnisie jak nic :)
Co do szachrajek to ja dzisiaj już się nie wypowiadam bo mnie trzęsie ze złości normalnie...
UsuńA pomadka myślę, że taka pasuje do każdej karnacji, jest bardzo uniwersalna ;D
Odcień super ale ...omijam produkty do ust, które w czołówce bazują na oleju rycynowym. Bardzo wysusza usta przy regularnym stosowaniu, co dla mnie, osoby posiadającej problem z odpowiednim nawilżeniem ust jest problemem.
OdpowiedzUsuńSwojego czasu spenetrowałam kolorówkę Hauschki ale niestety nic dla siebie nie znalazłam :(
Szkoda, że tak na Ciebie działa :/
UsuńWygląda na to, że to może byc o odcień dla mnie, bo jakoś nie przepadam za mocnymi kolorami na ustach, wolę te bardziej naturalne :)
OdpowiedzUsuńW takim razie będziesz zadowolona :)
Usuń