CHANEL vs. BOURJOIS czyli pojedynek na bazy brązujące [dużo zdjęć]

Całkiem niedawno TU pokazywałam na blogu nowość jaką wypuściła na rynek firma BOURJOIS a mianowicie mowa o bazie Bronzing Primer Universal Shade
Na kilku zagranicznych blogach spotkałam się z porównaniem do słynnej bazy brązującej CHANEL Bronze Universel de Chanel
Razem z MakeUpHolics pokusiłyśmy się o takie porównanie aby faktycznie przekonać się, że bazy te są tak podobne do siebie jak "pisze się w sieci" :) Czy tak jest...? Przekonajmy się.

Dodam tylko, że wszystkie pokazywane zdjęcia poniżej są bez jakiejkolwiek obróbki wykonane aparatem Nikon Coolpix P500 w trybie makro. Uwaga będzie mnóstwo zdjęć :P

Nie będę przytaczać jak opisuje te produkty producent. 


Baza Chanel - próbka

Baza Bourjois - opakowanie pełnowymiarowe


Porównania opakowań nie będzie, bo posiadam tylko próbkę bazy Chanel. Postarałam się jednak jak najdokładniej przebadać bazy organoleptycznie i opisać Wam moje doświadczenia ( nie próbowałam jej jeść :P)
Zapach
Obie bazy pachną. Baza Bourjois intensywnie - zapach czekolady mlecznej, dość trwały, długo się utrzymuje jednak wg mnie nie jest zbyt męczący. Baza Chanel pachnie mniej intensywnie, lekko kremowo - charakterystycznie dla produktów tej marki. 
Kolor
Na pierwszy rzut oka baza Bourjois wydaje się ciemniejsza, ma jakby cieplejszy odcień brązu od Chanel. Żadna z nich nie wpada jednak wg mnie w typowo ceglasty czy pomarańczowy odcień. Baza Chanel zawiera widoczne dla oka, delikatne złote rozświetlające drobinki. Bez flesza nie udało mi się ich uchwycić, dopiero lampa błyskowa oddała ich zawartość. Jednak po roztarciu na twarzy czy dłoni różnica nie jest specjalnie widoczna. 

Na górze baza Bourjois, na dole Chanel.

Baza Chanel.


Góra Bourjois, dół Chanel.


Z fleszem - po lewo Chanel, po prawo Bourjois.
Z fleszem: po lewej u Chanel widać złote drobinki, po prawej pudrowa Bourjois.

Zimne światło: po lewo Chanel, po prawo Bourjois.
 Konsystencja
Bourjois jest faktycznie puszysta jak kremowa śmietanka widać to i czuć. Bardzo delikatna żelowa konsystencja, rozciera się niesamowicie łatwo i szybko. Gładka masa dająca efekt "velvet skin". Wykończenie delikatne pudrowe, bez efektu płaskiego matu ale też nie dające rozświetlenia.
Chanel tworzy zbita konsystencję, przypomina mi nieco masła np. TBS. Niby twardawe a w kontakcie ze skórą te silikony "topią się" tworząc półmatowe, satynowo - rozświetlające wykończenie. Pracując pędzlami zdecydowanie łatwiejsza i szybsza w aplikacji jest propozycja Bourjois. Na efekt końcowy Chanel trzeba jednak popracować. Ja używałam do tego celu dwóch pędzli Sigma F86 i The Real Techniques Expert Brush. 
Baza Bourjois zawiera w swoim składzie więcej substancji płynnych od Chanel, która w pierwszym kontakcie wydała mi się nieco sucha - silikonowa. 
Producent pisze o żelowej konsystencji - jednak wg mnie z typowo żelową ona niewiele ma wspólnego. Trudno się nią pracuje jeśli chodzi o używanie na całą twarz, w przeciwieństwie do Bourjois trzeba poświęcić trochę czasu aby nie narobić placków, niestety :/ Obie bazy jednak dość szybko  stapiają się ze skórą nie tworząc wyraźnych granic; w tym miejscu z małym plusem dla Bourjois. Obie bazy nie mają specjalnego krycia - lekkie, ale za to ładnie wyrównują koloryt skóry, wyrównując delikatnie teksturę skóry.

Lewa Chanel, prawa Bourjois.

Lewa Chanel, prawa Bourjois.

Lewa Chanel, prawa Bourjois.

Druga strona kartki. Na dole baza Bourjois, na górze Chanel. Ja widać baza Chanel jest bardziej "sucha".

Lewa Chanel, prawa Bourjois.



       
Największy jednak problem rodzi się gdy obu baz chcemy używać do konturowania. Nie należę do osób specjalnie opalonych latem. Przez całe życie byłam uważana za rasowego "trupiego bladziocha", po 30-tce moja skóra zaczęła szaleć i niestety towarzyszy mi rumień :/ 
Standardowo pasują mi podkłady w odcieniu MAC NC 25, Dior nr 21 - jasna żółta tonacja. 
Bardzo trudno wyczarować ładny kontur tymi bazami. Aplikacja na kości policzkowe - jak typowego różu jest już nieco łatwiejsza ale i tak nastręczała mi problemów bo bazy tak stapiają się ze skórą, że zwyczajnie nikną, giną jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki. Na plus jednak dla Chanel. Co nie znaczy, że ich nie widać, bo widać ale jest to efekt tak jak producent zapewnia - delikatnie opalonej naturalnej skóry. Jednak nie osiągniemy rezultatu takiego jaki dają nam brązery prasowane w pudrze. Wydaje mi się, że nie da się zrobić nimi "krzywdy" ani jednym produktem ani drugim. 

Chanel -  na gołą skórę, dość duża ilość :)

Bourjois na gołą skórę.
Na powyższych fotkach, aby uzyskać widoczny efekt musiałam nałożyć naprawdę sporą ilość bazy. Dlatego jeśli ktoś planuje kupić którąś z tych baz jak produkt typowo do konturowania twarzy może okazać się, że będzie rozczarowany rezultatem. 
Trwałość
Tu na plus dla obu baz. Zarówno jedna jak i druga baza po jakimś czasie zastyga jakby na skórze. Nie migruje po twarzy. Dlatego polecam zaraz po nałożeniu rozetrzeć do oczekiwanego efektu. Jeżeli zrobimy typową plamę, to później bardzo trudno się ją rozciera, nawet bazę Bourjois mimo, że przy nadkładaniu wręcz się rozpływała. Przez cały dzień obie bazy nie tracą koloru, dość dobrze przedłużają trwałość makijażu. Tutaj nie potrafię wręcz przychylić się na którąś ze stron, obie dobrze współgrają z różnymi podkładami, nie rolują się, nie zostawiają śladów na ubraniu czy telefonie. Nie zauważyłam, żeby podkreślały też pory. Boję się trochę używać ich w codziennym makijażu ze względu na skład, szczególnie Chanel. Ciut lepiej wypada Bourjois ale to i tak bazy silikonowe. Dodam tylko, że nie odczuwam żadnego dyskomfortu podczas noszenia ich na twarzy, nie czuje się ciężkości czy wrażenia, że nasza skóra się "dusi". Obie bazy są lekkie w "noszeniu".

Na pędzlu: Bourjois Bronzing Primer.

Chanel 
Podsumowując...
Nie wiem czy zakupię pełnowymiarowe opakowanie Chanel, bardzo rozczarowała mnie pigmentacja a raczej to jak baza zachowuje się na skórze jeśli chodzi o odcień. Zakończę chyba doświadczenia z brązującymi bazami na posiadanych aktualnie opakowaniach. ciekawość została zaspokojona :) No i chyba tyle... Spodziewałam się bardziej spektakularnych efektów, tymczasem konturowanie mi totalnie nie wychodzi. Sprawdzają się za to świetnie jako brązujący primer na całą twarz tak jak zaleca producent. Dają ładny efekt opalonej buzi. Wydaje mi się, że nie warto przepłacać, za tą cenę lepiej sprawić sobie porządny brązer Guerlain czy Armaniego. Kosmetyk typu dwa w jednym nie do końca mnie przekonuje.

Jesli nasunęły Wam się jeszcze jakieś pytania dotyczące obu tych baz to śmiało pytać. Postaram się uzupełnić posta :)

Dziękuję jeszcze raz serdecznie Make Up Holics za udostępnienie próbki do testu i niecierpliwie czekam na Twojego posta porównawczego :)
Buziaki :))

Komentarze

  1. A mnie ciągle kusi ta baza z Chanel.... ale ciągle mi na nią brakuje funduszy. Szkoda, że Bourjois tak trudno kupić bo chętnie bym ją wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuje poszukać na ebayu cena z przesyłką jakieś 11 funtów.
      Szkoda przepłacać gdy nie jesteśmy pewni, że to TO.

      Usuń
  2. Marzy mi się ta baza z Chanel...;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo... burzujek do mnie leci :)) ta chanelowa jakos nigdy mnie nie przekonala i jak widze po Twoim poscie dobrze wybralam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wybór :)
      Będę czekać na Twoje wrażenia, bo skoro Chanel Cię nie przekonuje to może ta skradnie ci serce :)

      Usuń
    2. ja mam szanelkową i ją uwielbiam i do konturowania jest wyborna i nawet z nią uważać muszę :P burżujka jednak dla ciekawości chętnie bym wypróbowała :>

      Usuń
    3. Ja nie wiem jak Ty ze swoją tak opaloną buzią konturujesz ta bazą...? Chyba zimą.

      Usuń
  4. Proszę Cie bardzo i też dziękuję za Twojego próbaska:) zbieram się do postu jak pies do jeża bo porównanie obu baz nie jest łatwe ale o tym niedługo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ciężko mi było wydobyć jakiekolwiek róznice jeśli chodzi o sam efekt na twarzy :/

      Polecam się na przyszłość :*

      Usuń
  5. Nie kusi mnie żadna wersja :)
    Jestem pewna, że jedną i drugą zrobiłabym sobie krzywdę.

    W sezonie wiosenno-letnim stosuję mozaikę brązującą Inglot.
    Sprawdza się świetnie, więc przy niej zostanę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. chodzi za mna ta Chanelowa mimo wszystko :) póki co na drodze stają mi inne / ważniejsze chciejstwa, ale zobaczymy jak długo będę się bronić.. no bo przecież jej nie potrzebuję :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marti nie potrzebna :) Całkiem serio piszę :)
      Po Twoich ostatnich zakupach brązerów zakup Chanela to zbytek.

      Usuń
    2. A..., ale pochwal się co masz na oku, pleaseeeeeee :D

      Usuń
  7. Świetne porównanie! : ))
    Baza Chanel marzy mi się od dawna, ale po Twoim poście, nie wiedzieć czemu, większą ochotę mam na Bourjois. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jestem ciekaw czy te bazy wejdą w ogóle do Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Warto wypróbować najpierw tańszy odpowiednik, bo róznią się naprawdę niewiele oczywiście poza "pracą" z daną bazą.

      Usuń
  8. Poza konsystencją, obie bazy są łudząco do siebie podobne! To dobrze, bo zapewne Bourjois jest o wiele tańszą opcją :) Poza tym, bardzo szczegółowe porównanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, są niesamowicie podobne jeśli chodzi o odcień na skórze.

      Dziękuję ;)

      Usuń
  9. Takiego specyfiku jeszcze nie miałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już myślałam,że tylko ja wydziwiam odnośnie Chanela, bo wszyscy ją zachwalają jeśli chodzi o konturowanie. Ja się wykonturować nie potrafię, a z taki zamiarem ją kupiłam, nie ejstem w tej materii mistrzynią a ona podobno krzywdy nie robi. mam cerę jasną, ciemniejszą od Twojej, w lecie łapie ją zawsze opalenizna. I tak baza nakładana w rozsąddnej ilości u mnie nie daje żadnych efektów, natomiast gdy jej dokładam uwidaczniają się jej zbyt poamrańczowe tony. Moim zdaniem nie można nią "wyrzeźbić" fajnie buzi,przynajmniej mojej. Ja ją nakładam tylko na policzki, niezbyt trzyma się na minerałach i tu kolejny problem, bo ja używam minerałów. Echh mam mieszane uczucia, to nie to czego szukałam jeśli chodzi o konturowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie , nie wydziwiasz. Szkoda, że baza Cię rozczarowała. Uważam, że "na" minerały ona absolutnie się nie nadaje, sama używam ich na co dzień i jakoś tego "wizualnie" nie widzę ... Może spróbuj "pod" ale wydaje mi się, że mogą się po niej ślizgać podczas nakładania.

      Usuń
  11. Fajna recenzja, podoba mi sie taka rzetelnośc:) Z drugiej strony nie zgodze się co do rozprowadzania ale może to kwestia wprawy?Ja lubie ją nanosić w małej ilości. Poza tym kwestia silikonow,każda baza je ma, kwestia ilości i jakości silikonów to rzecz sporna:) Są i polimery, które sa generalnie duzo lżejsze i nie czopuja skory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)

      Dlatego nie napisałam, że któraś z tych baz "zapycha" , bo tego nie jestem w stanie dokładnie stwierdzić, jednak może zaistnieć taka możliwość.

      Ja też używam ich w małej ilości, tylko na potrzeby zdjęć nałożyłam większą ilość :)

      Usuń
  12. co za pięknośc masz na paznokciach na tych zdjęciach? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heheh wiedziałam, że ktoś spyta :)
      To jeden z najnowszych piasków Golden Rosen, ale teraz nie pamiętam numeru, na pewno wrzucę wkrótce na bloga :)

      Usuń
  13. dzięki za to zestawienie, cały czas miałam bazę Chanel za kultowe cudo, które po prostu trzeba nabyć nawet za te 200pln, ale teraz ciśnienie mi spadło, a lakierek fantastyczny i teraz żałuję, ze go nie wzięłam, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo, cieszę się, że na coś się przydało :)
      Ja też lubię czytać takie posty porównawcze :))

      Pozdrawiam!

      Usuń
  14. ach to teraz sama juz nie wiem naprawde... hmmm bo mialam ochote na tego Chanela ale wydaje mi sie dosyc zolty... no i mam straszna chrapke na B ale u nas tej marki nie ma wiec musze zamowic przez internet. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne porównanie :) Utwierdziłaś mnie, że dokonałam dobrego zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. posiadam bazę brązującą chanel i ją uwielbniam :) Ale chętnie porównałabym z bourjois. Szkoda, że takie cudeńka nie docierają do PL. podobnie, jak ich róże w kremie.

    www.jtalkabout.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl