Ochy i fochy... Czyli o duecie URODA Melisa

Dzisiaj będzie o duecie marki Uroda Melisa a dokładnie o toniku bezalkoholowym oraz płynie micelarnym. Zarówno toniki jak i micele mają stałe miejsce w mojej łazience. Tonik tej firmy od prawie dwóch lat stale mi towarzyszy, natomiast micel kupiłam pod wpływem chwili tylko dlatego, że akurat miałam braki tego typu produktu...
Pewnie już się domyślacie który z nich jest moim ulubieńcem ale wszystko po kolei :)


Płyn micelarny do cery delikatnej wrażliwej i normalnej - ma oczyszczać, łagodzić i pielęgnować. Nigdy bym się nie spodziewała, że płyn micelarny może stać się takim koszmarem. Napiszę wprost bez owijania: płyn mocno podrażnia nie tylko skórę wokół oczu ale całą twarz, ba skórę na dłoniach nawet. Twarz mnie piecze i robi się czerwona jak rak. Podczas zakupu nie spoglądałam na skład, przyznaje się bez bicia zrobiłam to dopiero gdy poczułam, że z moją skórą dzieje się coś nie tak :/  Oj rzadko mi się zdarza być tak naiwną a jednak potrzebny jest czasem taki "kubeł zimnej wody". Gdy spojrzałam na skład aż mnie zmroziło. Propylene Glycol na drugim miejscu po wodzie, o zgrozo! 
Dla niewtajemniczonych jest to związek chemiczny z grupy alkoholi dwuhydroksylowych, środek rozpuszczający, powoduje podrażnienia na skórze chorobowo zmienionej czyli absolutnie nie powinien znajdować się w kosmetyku, który z założenia jest dla skóry delikatnej i wrażliwej. Bo własnie takie kosmetyki wybierają osoby z różnymi chorobami skóry między innymi z trądzikiem różowatym jak ja.
W sieci aż huczy na temat szkodliwości tego składnika. Prof. Różański wyraźnie pisze, że kosmetyki z tym składnikiem nie powinny mieć kontaktu z oczami, gdyż mogą spowodować zapalenie gałki ocznej, zapalenie spojówek. Jest substancją silnie rakotwórczą i toksyczną.  
Cóż więcej pisać, moja skóra zdrowa nie jest więc taki efekt mogłam przewidzieć i tego uniknąć. 
Dalszego składu nie analizuję to wystarczy ....

po lewo płyn micelarny, po prawo tonik :)
 Tonik bezalkoholowy do cery delikatnej, wrażliwej i normalnej - odświeża, łagodzi, nawilża. I z tym się zgadzam. Używałam tego toniku jeszcze w starej wersji, obecna prócz opakowania ma nieco zmieniony skład ale ogólne działanie i zapach praktycznie się nie zmieniło. Świetnie odświeża, oczyszcza i przygotowuje twarz do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Uwielbiam używać go szczególnie rano. Moja skóra go lubi i na pewno się z nim na razie nie rozstanę :)
Kolejny plus to cena, za niecałe 10 zl otrzymujemy świetny produkt. 



Fajnie, że firma uzupełniła gamę produktów z tej serii ale wg mnie powinni pójść za ciosem, postarać się i wypuścić na rynek kolejny świetny produkt. Tymczasem tak nie jest, szkoda bo po tylu latach ten tonik zbudował pewne zaufanie do tej marki, które micel mi odebrał.
A mogło być tak pięknie :)

Komentarze

  1. Niestety w każdych kosmetykach jest mnóstwo parabenów ,alergenów i innych dziwnych składników mimo,ze producenci piszą,że są teoretycznie bez .
    Ja również jestem zadowolona z tej marki , miałam toniki, mleczko i krem ale płynu micelarnego nie używałam :)Jak na tą cenę to są godne polecenia jako zwykle produkty do standardowego użytkowania ,natomiast nie są to kosmetyki do pielęgnacji już takiej bardzo profesjonalnej :)

    buziaki
    xo xo xo xo xo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przykre ale muszę się z Tobą zgodzić. Firmy używają tanich szkodliwych składników żerując na naiwności klientek :/

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Tonik warto spróbować ale micela omijaj szerokim łukiem ...

      Usuń
  3. tonik okej ale ten micel jak żaden inny powodował u mnie szczypanie i zaczerwienienie buzi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie jestem jedyna :/
      Współczuję doświadczeń....

      Usuń
  4. Brrr... Nastraszyłaś mnie tym micelem. Będę go omijać z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię tonik, ale micela nie próbowałam, bo same negatywne opinie zbiera...

    OdpowiedzUsuń
  6. tonik jak i samą firmę miło wspominam choć przyznaję, dawno nie kupowałam :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że masz miłe wspomnienia z tonikiem, micela nie ryzykuj...

      Usuń
  7. Nigdy nie miałam styczności z tymi produktami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam tonik - bardzo się z nim polubiłam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio dumałam nad tym tonikiem, ale na razie zużyję inne produkty tego typu. Niemniej jednak cieszę się, że się na niego natknęłam i już wiem, gdzie szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tonik bardzo lubię i często wracam, ale micel to ZUO! Odradzam każdemu.

    OdpowiedzUsuń
  11. O, a już myślałam, że micel będzie dobrym produktem! Muszę na niego w takim razie uważać:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tonik bardzo lubię.
    Zakupu micela nie zaryzykuję.

    OdpowiedzUsuń
  13. szkoda, że micel się nie sprawdził ;/

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki, że o tym napisałaś. Tonik znam i lubię, ale po ten micel już nie sięgnę. A szkoda, bo chciałam go kupić dla mamy. Ale nie zamierzam ryzykować.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl