Idealny? Krem na dzień NATURA SIBERICA do cery wrażliwej SPF 20
Dawno już nie było na blogu produktu do twarzy stricte pielęgnacyjnego, dlatego dzisiaj będzie o kremie do twarzy. Jeśli jesteście ciekawi jak się sprawdził i czy jest wart tego aby włączyć go do porannej pielęgnacji to zapraszam do dalszej lektury :)
Natura Siberica Krem do twarzy na dzień do cery wrażliwej SPF 20. Krem na bazie różeńca górskiego, chroni skórę przed negatywnymi czynnikami środowiska zewnętrznego.Sprawia, że jest ona jedwabiście gładka. Rutozyd wzmacnia skórę, alantoina głęboko nawilża, witaminę P wzmacniającą skórę, czynnik SPF chroni przed szkodliwym promieniowaniem, kwas hialuronowy zapobiega powstawaniu zmarszczek.
Produkt nie zawiera parabenów, silikonów, olejów mineralnych. Pojemność 50 ml. Tyle w wielkim skrócie wiemy od producenta.
Krem otrzymujemy w zafoliowanym kartoniku w buteleczce typu air-less. Podoba mi się szafa graficzna tej marki, czytelna i miła dla oka. Poza tym opakowania próżniowe pozwalają producentowi na wyeliminowanie części składników konserwujących co jest z korzyścią dla naszej skóry.
Skład kremu naprawdę jest bogaty a popularne szkodliwe składniki jak wspomniałam już zostały wyeliminowane. Mamy całą gamę różnych roślinnych ekstraktów, które skutecznie uspokajały moją cerę i sprawiały, że w krótkiej chwili po zastosowaniu kremu skóra była gładka, miła w dotyku i promienna.
Zapach kremu jest bardzo delikatny, typowo kremowy prawie niewyczuwalny i szybko się ulatnia co mi się bardzo podoba bo nie lubię czuć zapachu kremu pod nosem :) Pompka dobrze dozowała odpowiednią ilość kremu, nic się nie zacinało. Nie był też tępy w nakładaniu, gładko i lekko rozsmarowuje się na twarzy, tworząc coś w rodzaju bazy pod makijaż. Bardzo wygładzał twarz, lekko ją napinając - absolutnie nie ściąga. Wchłaniał się błyskawicznie, po dosłownie 2-3 minutach można było kontynuować makijaż co jest dla mnie bardzo ważne, bo zazwyczaj rano się spieszę.
Krem starczył mi na prawie dwa miesiące codziennego używania o poranku. Stosowałam go na całą twarz i szyję, jak również na powieki. Był dla mnie bazą pod minerały i pod klasyczny podkład w płynie. W każdym przypadku współpracował bez zarzutu. Samo działanie kremu bardzo mi się spodobało, bo przy mojej naprawdę wrażliwej cerze, alergicznej, skłonnej do podrażnień krem nie wywołał żadnej negatywnej reakcji skóry, koił ją i uspokajał.
Kosmetyk stałby się moim niekwestionowanym faworytem w porannej pielęgnacji ale ma jednak jedną małą wadę a raczej moja skóra ma potrzeby, którym nie dał rady sprostać. Mianowicie w bardzo suchych partiach skóry jednak zbyt mało nawilżał. Najprostszym rozwiązaniem byłoby dołożyć kolejną warstwę kremu i tak robiłam jednak wtedy podczas makijażu lekko zaczynał się w tych miejscach rolować... Ta okluzyjna warstewka kremu stawała się zwyczajnie zbyt gruba i podczas nakładania "minerałów" czy fluidu pędzlem nieestetycznie się ścierała, tworząc małe glutki. Zaznaczam, że ja naprawdę sporo nakładałam w tych miejscach. Ech... A mogło być tak pięknie.
Dlatego krem świetnie sprawdzi się przy cerze mieszanej ale nieposiadającej bardzo przesuszonych miejsc, wtedy gdy wystarczy tylko jedna warstwa kremu.
Dodatkową jego zaletą jest to, że posiada filtr ochronny SPF 20. Delikatny filtr mineralny, który nie bieli i skóra po nim nie błyszczy się nieestetycznie. Osobiście nie lubię stosować filtrów ze względu na ich koszmarne składy. Moja skóra praktycznie o tej porze roku nie widzi światła dziennego, wychodzę rano do pracy kiedy jest ciemno na dworze i tak samo wracam a cały dzień spędzam w pomieszczeniach oświetlanych sztucznie :/ To tak na marginesie ...
Natura Siberica podbiła blogosferę szamponami, których sama używałam przez ponad rok i nadal do nich wracam. Teraz zbiera coraz więcej pochlebnych recenzji jeśli chodzi o kremy do twarzy, ja również narobiłam sobie smaku na kolejne kosmetyki tej firmy. Bardzo dobre składy, przystępna cena a przede wszystkim odczuwalne działanie skutecznie kuszą.
Dajcie znać koniecznie czy używaliście kremów tej firmy :)
Nie znam tego kremu, moim aktualnym ulubieńcem jest krem eva natura :)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie miałam żadnego kosmetyku z tej firmy.. :)
UsuńBrzmi niesamowicie ciekawie!
OdpowiedzUsuńBo jest ciekawy :)
UsuńNie znam tego kosmetyku, ale czas naprawić ten błąd....:-)
OdpowiedzUsuńhttp://rozowyswiatmarthe.blogspot.com
Koniecznie :)
UsuńP.S. Fajny blog, nie znałam go :)
pierwsze słyszę o tej firmie :/ fajnie, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz koniecznie nadrobić zaległości :)
UsuńJa jak napisałam wyżej polubiłam ich szampony, miałam peeling do ciała i teraz krem z każdego produktu byłam zadowolona :)
Muszę w końcu zamówić jakiś rosyjski kosmetyk. Jak na razie nie miałam okazji testowania rosyjskich cudów :D Krem wydaje się być ciekawy, skoro go polecasz to może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki są w miarę tanie, jednak zalecam przeglądanie składów, bo nie wszystkie rosyjskie kosmetyki są takie cudne jakby się wydawało :)
UsuńBardzo fajne się prezentuje i szkoda, że nie do końca sprostał. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, również opisywałam dziś nawilżacz - może akurat sprosta Twoim potrzebom.
Właśnie czytałam, nie znam tych kremów ale jeden mnie szczególnie zaciekawił :)
UsuńTen krem raczej nie zdałby u mnie egzaminu, chyba że nakładałabym go wyłącznie na czoło, nos i brodę;) Strefa T wykazuje tendencję do przetłuszczania, ale policzki przypominają Saharę;/ Lubię opakowania wyposażone w pompkę, ponieważ są higieniczne i pozwalają ograniczyć dawkę konserwantów do minimum.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak piszesz :)
UsuńJeśli masz bardzo suche policzki to faktycznie krem będzie dla ciebie zbyt mało nawilżający.
nie używałam kremów tej firmy, ale nie wykluczam zapoznania się z jakimś w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńOferta jest naprawdę bogata i pewnie znalazłabyś jakąś perełkę :)
UsuńPrzyznam się, że jakoś nie ciągnie mnie w rejony tej firmy. I finalnie nawet nie przyglądałam się jej bliżej ;)
OdpowiedzUsuńKochana ty masz takie cuda, że wcale się nie dziwię :)
UsuńAle kto wie, może znalazłabyś dla siebie coś ciekawego :)
Wiesz, po spróbowaniu Sylveco mam ogromny dystans do hitów blogosfery, czy pewnych szumnych nowości. Jakoś tak intuicyjnie. Wywaliłam wtedy sporo kasy i przy okazji zakupów namówiłam jeszcze 3 osoby, żadna nie jest z oferty Sylveco zadowolona. Dlatego staram się przyglądać bacznie wszelkim zmianom związanym z pielęgnacją. Kolorówka rządzi się innymi prawami :)
UsuńNo i nie mam zaufania do SPF w takich produktach więc jak już wybieram, to np. Avene z tzw. filtrem miejskim. Jakkolwiek to brzmi :) lecz nie sięgam po wyższe filtry na co dzień, chyba że przymierzam się do spędzania dnia w plenerze.
Ja z Sylveco miałam dwa kremy i żaden nie dorasta do pięt NS. Mają zbyt ubogie składy, niestety... Sama baza nie wystarczy by krem robił dobrze naszej skórze.
UsuńJa do filtrów wrócę dopiero kiedy wreszcie wyjdę na słońce, teraz żyję jak kret :/
Opakowanie ma bardzo ładne, szkoda, że nie do końca się sprawdził. Ja mam lekki uraz do tej firmy po nieudanej przygodzie z ich kremem do rąk, ale przyznaję, że ich nowa seria rokitnikowa przyciągnęła moją uwagę:)
OdpowiedzUsuńPS. Czy mi się zdaje, czy trochę się tutaj u Ciebie zmieniło?
Aniu wyrzuciłam poprzedni szablon i pozostałam przy najzwyklejszym z blogspota :)
UsuńMiałam z tej firmy trzy produkty i jeszcze żaden mnie nie zawiódł. Bardzo lubię te kosmetyki i z chęcią sięgam po coś nowego jeżeli mogę :)
OdpowiedzUsuńA jakie produkty miałaś, chętnie się dowiem :)
UsuńRosyjskie kosmetyki znam tylko z blogosfery i są to głównie te, przeznaczone do włosów.
OdpowiedzUsuńAktualnie na dzień stosuję krem głęboko nawilżający z Pharmaceris - jest przyzwoity.
Mi z kolei oferta Pharmaceris jest obca... :/ Raz miałam tylko fluid ale nie sprawdził się.
Usuńno to już wiem co wypróbuję kiedy wyzeruję krem od Bandi. Niestety jest niewiele dobrych kremów do wrażliwej cery, które jeszcze nie zapychają i mają filtr. Bardzo chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńMasz rację bardzo mało jest takich kremów...
Usuńzaintrygował mnie ten krem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo wart uwagi :)
Usuńkoniecznie muszę poznać ten krem, rosyjskie kosmetyki niesamowicie mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńOj mnie też od ponad roku jestem wielką fanką i co rusz odkrywam nowych ulubieńców :)
Usuńnie miałam jak również nie słyszałam wcześniej o tym kosmetyku
OdpowiedzUsuńWarto poznać tą firmę :)
Usuńale tu teraz ładnie <3
OdpowiedzUsuńA mnie właśnie kusi ta firma i ich kosmetyki, chętnie kupię jakiś szampon ;)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony szampon z NS to "do każdego rodzaju włosów" bardzo go lubię :)
Usuńnie miałam okazji jeszcze próbowania tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńKoniecznie przejrzyj ofertę na pewno coś wpadnie Ci w oko :)
Usuńwłasnie rozpoczełam II opakowanie ;) ja jestem nim zachwycona, pomógł mi się uporać z suchymi skórkami, bez konieczności nakładanie drugiej warstwy, pewnie miałam mniejszy z tym problem niz Ty :)
OdpowiedzUsuń