Ulubieńcy roku 2013 - KOLORÓWKA
Troszkę mi to zajęło ale w końcu wzięłam się za to... Co prawda z wyborem nie miałam większego problemu bo pewnie gdybyście zapytali mnie 3 miesiące temu o ulubieńców wskazałabym te same kosmetyki.
Produktami po które sięgałam naprawdę bardzo rzadko były zdecydowanie lakiery do paznokci. Przez ten rok łącznie może 15 razy pomalowałam paznokcie, mimo to lakiery często wpadały do mojego koszyka :) To samo jeśli chodzi o szminki. Jako rasowy zjadacz produktów naustnych używałam ich w ciągu dnia tylko w momentach strategicznych... Królowały za to u mnie cienie do powiek, oj przerobiłam wiele marek jednak absolutnym hitem pozostał Sleek MakeUP. To tak słowem wstępu, zapraszam do dalszej lektury :)
Moim absolutnym tegorocznym ulubieńcem jest L'Oreal Caresse w odcieniu 101 Tempting Lilac. Druga to również szminka od L'Oreal Colour Riche 176 Sunset Angora, która często królowała u mnie w wakacje. Koniec roku należał jednak do Maybelline Baby Lips.
W lakierach upodobałam sobie fiolet. Moim pierwszym ulubieńcem jest Estee Lauder Pure Color 0N Smashed. Kiedy odkryłam świetna bazę od Essence wreszcie mogłam wypróbować brokatowych piasków. Moje cienkie i kruche paznokcie wreszcie nie musiały przechodzić terroru związanego ze zmywaniem brokatowego lakieru.
Brązer to ulubieniec także 2012 roku, mowa o Estee Lauder Bronze Goddess Soft Matte. Ta wersja została już wycofana, nie wiem czy skuszę się na nową, zobaczymy... Swoją drogą dziwne, że przez ponad dwa lata nie napisałam słowa o ulubionej "bogini". Natomiast jako pudru wykończającego makijaż oraz rozświetlacza używałam najczęściej Bobbi Brown Shimmer Brick Compact w odcieniu Bronze. Niekwestionowanym ulubionym różem przez cały rok był Estee Lauder Pure Color Blush Pink Kiss 02, był ulubieńcem półrocza więc nie mogło go tu zabraknąć.
Cienie w kremie używałam zazwyczaj wtedy gdy szłam na basen, sprawdzały się idealnie. W mojej kolekcji aktualnie znajduje się sześć od Maybelline i kolejne lecą do mnie :) Świetne pod każdym względem. Myślę, że to nie tylko ulubieniec tego roku ale i następnego także :)
Kolejne ulubione produkty do oczu to: kremowy eyeliner Clinique brush-on cream liner w odcieniu true black. Cienie do brwi od Catrice oraz żel do brwi Delia Onyx czarny. Przez cały rok przerobiłam chyba kilkanaście tuszy do rzęs jednak zawsze miałam pod ręką niezastąpiony Max Factor Masterpiece Max. Jeśli chodzi o cielistą kredkę to szukałam daleko (Marti :*) a idealną znalazłam tuż pod nosem, mowa o Max Factor Kohl Pencil nr 90.
Z podkładów wybrałam trzy. Po raz drugi ulubieńcem roku jeśli chodzi o minerały zostaje Lucy Minerals, absolutny mój ideał. Górna półka drogeryjna do Dior Airflash a dolna to niestety już wycofany żelek Rimmel Match Perfection, koniecznie jeśli pamiętacie z "dużymi napisami" na pasku z odcieniem. Trochę późno zorientowałam się, że go wycofali i ostatnie sztuki kupiłam sporo przepłacając ale wg mnie warto było :) W kategorii puder wybrałam jeden - znów Lucy Minerals :)
Ulubiona baza tego roku to Urban Decay Eyeshadow Primer Potion w odcieniu Eden. Dzielnie trzyma cienie przy czym rewelacyjnie maskuje wszelkie żyłki i zasinienia na powiekach. Najlepszy korektor tego roku to Magic Concealer od Heleny Rubinstein w odcieniu 01, uwielbiam go za mocne krycie i rozświetlenie. Drugi to Milani korektor w pisaku, bardzo podobny jeśli nie wręcz bliźniak sławnego YSL. Kolejne opakowania już mam w zapasie :)
Na koniec zostawiłam cienie czyli kosmetyki, które w tym roku wręcz opanowały moją szafkę :) Zdecydowanie wygrały Sleeki a paletą, którą używałam bardzo często jest Au Naturel. Prawie cała zdenkowana :) Do V2 przekonywałam się długo ale w końcu skradła i ona moje serce tak jak Orginal. Mam łącznie 10 palet tej firmy i w każdej mam jakiś ulubiony cień. To firma, której jakość cieni zdecydowanie się polepszyła w 2013 roku, kolorystyka też poszła w dobrym kierunku o czym świadczy sukces jesiennej Vintage Romance. Możecie być pewni kolejna paleta - styczniowa też okaże się sukcesem :)
To tyle albo aż tyle. Pewnie nie zaskoczyłam Was niczym bo większość z tych kosmetyków przewijała się w ciągu roku na blogu. Jestem ciekawa czy wśród moich ulubieńców znalazłyście wasze typy. Jeśli tak koniecznie dajcie mi znać :))
przypomniałaś mi o moim chciejstwie na Helenkę :P ehhh
OdpowiedzUsuńNo mi Helenka potrzeba jest jak woda to życia :D
UsuńTak,cienie z maybelline są genialne:)
OdpowiedzUsuńMagic Concealer to i mój ulubieniec, ale wybieram kolor 02.
OdpowiedzUsuńBaza z Essence tak zniszczyła mi paznokcie, że regenerowałam je przez prawie rok.... Co więcej, szukałam cudownego środka testując różne nowe preparaty które guzik dały. U mnie finalnie sprawdza się tylko NT II i nie pokuszę się już na żadne cudo w stylu MIcro Cell 2000, Essie itd.
Bazę pod cienie z UD znam tylko w wersji podstawowej i niestety nie dała rady, tutaj stawiam na swoich faworytów a teraz w kolejce do testów czeka baza z Lime Crime. Zbiera świetne opinie na anglojęzycznych blogach i widzę, że faktycznie daje radę z mocno przetłuszczającymi się powiekami.
Ja tej bazy nie używam codziennie więc nie ma takiego ryzyka.
UsuńA baza z lime crime jest na mojej liście must have :)
U mnie baza Essence została tylko raz użyta :/
UsuńŻartujesz ????????????
UsuńGdyby tak było, to byłabym szczęśliwa :P ale niestety nie. Cała płytka paznokcia była naruszona. Zresztą nie tylko ja odnotowałam takie problemy.
UsuńTo faktycznie nieciekawie, na szczęście u mnie nic takiego nie odnotowałam :(
UsuńTe cienie Sleeka same przez siebie mówią, że stały się Twoim hitem :)
OdpowiedzUsuńhahah no racja :)
UsuńTa paletka od BB jest cudna :)
OdpowiedzUsuńT prawda :)
UsuńJa również uwielbiam paletki Sleeka! No i strasznie mnie kuszą te cienie w kremie, słyszałam już o nich wiele razy i pewnie wkrótce po nie sięgnę!
OdpowiedzUsuńZ kosmetyków wymienionych miałam kilka, m.in. HR magic concealer, też w odcieniu 01 - genialny, ale nie mogę sobie na niego pozwolić, więc szukam czegoś innego ;) Poza tym Sleek i paleta au naturel (fajna, ale jednak nie rozcierają się fajnie). Maybelline dla mnie też są niezrównane, mam tylko 2 i więcej chyba mieć nie będę ;)
OdpowiedzUsuńTen korektor jest niesamowicie wydajny :)
UsuńA c do rozcierania to może pędzel niedobry albo baza, hmmm... ja nie mam z tym problemu :)
oooo, też muszę kupić tę bazę od essence!:)
OdpowiedzUsuńDaj znać czy działa :)
UsuńHelenka kusi od dawna, ale na razie tylko do niej wzdycham:)
OdpowiedzUsuńTo jest niesamowicie wydajna rzecz, za 15ml to wcale nie jest zła cena :)
Usuńciekawi ulubieńcy ;) wielu z nich miałam i również lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńA co miałaś dokładnie?
UsuńTeż uwielbiam Color Tattoo, ale w swojej kolekcji mam jedynie dwa kolory, te bardziej odważne Endless Purple i Turquoise Forever, ale rozglądam się za innymi odcieniami :)
OdpowiedzUsuńO to ja mam zupełnie inne odcienie :)
Usuńwłaśnie zauważyłam, że na blogach pojawiają się te grzeczniejsze i bardziej uniwersalne, ale granat jest piękny. Szkoda, że za granicą mają o wiele większy wybór :(
UsuńTeż bardzo polubiłam piaskowe lakiery,chociaż z innej firmy ;) A Color Tattoo są genialne.
OdpowiedzUsuńA jakiej firmy?
Usuńbaby lips slodko wyglada,ciekawe czy nadaje ustom taki kolor?
OdpowiedzUsuńdaje słaby kolor...
Usuńsporo wspaniałości w Twoich ulubieńcach, chociaż wielu nie znam. Color Tattoo to również mój hit tego roku - odcień Permanent Taupe zdetronizował w roli upiększacza brwi pokazany przez Ciebie set Catrice.
OdpowiedzUsuńteż go próbowałam do brwi ale ja wole Catrice :)
UsuńChyba spróbuje tego korektora H. Rubinstein, przymierzam się jak pies do jeża więc chyba muszę spróbować po tylu pozytywnych opiniach :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz próbowałam cienie maybelline no i póki co mi nie lezą :/ rozprowadza się nie równo. Ale nie poddam się i popróbuje jeszcze :)
Z brązerów polecam Ci Armaniego, musisz go wypróbować ;)
Kredka Max Factor rzeczywiście jest idealna też ją mam. Świetnie rozświetla i długo się utrzymuje :)
Kusisz mnie tym brązerem :)
Usuńa z tymi cieniami to popracuj bo nie wszystkie są jednakowe ...
Muszę kupić ten duet do brwi z Catrice.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten zestaw kolorystyczny.
Odcienie są bardzo uniwersalne :)
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbuj to moje sprawdzone produkty :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńtak, jest bardzo delikatny ale jest :)
OdpowiedzUsuńŚliczna jest ta pomadka Sunset Angora :)
OdpowiedzUsuńO tak, nie wiem tylko czy ten odcień jest u nas dostępny bo ta przyleciała do mnie z USA :)
UsuńPolubiłam białaska z serii cieni kremowych, napisałam o nim nawet post, jest wbrew pozorom bardzo wielofunkcyjny :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zaraz lecę poczytać :)
Usuń
OdpowiedzUsuńWitam, interesuje mnie to, co piszesz. Z pewnością dodam Twojego bloga do własnej listy blogów o zdrowym życiu. Sprawdź ten adres http://blogiozdrowymzyciu.blogspot.com/ i także znajdź coś ciekawego dla siebie.
również lubię sleekowe palety. mam ich pięć czy sześć :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się są świetne :)
Usuń