Ulubieńcy roku 2013 - PIELĘGNACJA
Byli już ulubieńcy roku 2013 w kategorii kolorówka, post możecie przeczytać tutaj. Dzisiaj zapraszam do przeglądu pielęgnacji. Przyznam się, że te produkty lubię, jedne mniej inne bardziej. Nie mniej jednak wybrałam je bo były tymi, które najczęściej używałam lub najbardziej je lubiłam (co oczywiste patrząc na tytuł :P) oraz po prostu sprawdziły się przy moim typie cery.
Stali czytelnicy wiedzą, że mam cerę 35+ problemową, zanieczyszczoną w strefie T, alergiczną, skłonną do zapaleń z uśpionym trądzikiem różowatym, która na wszelkie niedogodności reaguje mocnym rumieniem. Tyle słowem wstępu a teraz do dzieła :)
Mycie
Przez większość roku używałam czarnego mydła. Świetnie sprawdzało się rano oraz do zmywania makijażu mineralnego. Recenzję mydła można przeczytać tutaj.Cięższe podkłady zmywałam przy użyciu OCM, który był moją alternatywą dla mydełka. Jednak OCM nie stosuję częściej niż 3 razy w tygodniu. Poza tym sprawdzona mieszanka nie zawiera więcej niż 25% oleju rycynowego, reszta to głównie oleje: arganowy, jojoba, konopny lub oliwka Hipp.
Nie mogłabym także nie wspomnieć o czyścikach z Lusha. Miałam dylemat czy wybrać Aqua Marina (recenzja) czy Angels On Bare Skin. Jednak ostatecznie Angels jest nr 1. Dlatego kolejne opakowania lecą już do mnie ze Stanów :)
Tonizowanie
Absolutnie ulubieńcem roku w tej kategorii zostaje różany płyn Thayers. Recenzję tego produktu możecie przeczytać tutaj.
Maseczki
Przez większą cześć roku towarzyszyły mi głównie algi Clareny, które uwielbiam od lat. Powinny zostać ulubieńcem nie roku a dekady :) Ogromne opakowanie 1000ml starcza na długo, wcześniej kupowałam ją w mniejszych porcjach. Doskonale koją, uspokajają naczynia krwionośne na twarzy. Algi używałam na przemiennie z glinką ghassoul marki Organique. Jest to idealna glinka do problematycznej cery, która przede wszystkim oczyszcza ale też nie przesusza suchych już partii skóry. Glinkę to mieszam z różnymi olejami i półproduktami tworząc maski odpowiadające potrzebom mojej skóry. Muszę także wspomnieć o maskach z Lusha, które także podbiły moje serce a raczej skórę. Recenzja tutaj.
Serum
W 2013 roku przerobiłam bardzo dużo tego typu produktów, szczególnie z Rosji ale też naszych drogeryjnych. Serum to kosmetyk absolutnie wyjątkowy dla mnie bez którego nie kończę wieczornej pielęgnacji. Jeśli chodzi o produkty rosyjskie to na wyróżnienie zasługuje Serum Zatrzymanie Młodości 50+ Babuszki Agafii (recenzja), zużyłam go kilka buteleczek i pewnie do niego wrócę bo jest idealne na lato zamiast kremu.
Z marek selektywnych absolutnym ukochanym ulubieńcem od wielu lat jest Estee Lauder ANR do którego dołączyło w tym roku serum olejowe Kiehl's (recenzja).
Peeling do ciała
Tu muszę podziękować Gosi, która pracowała kiedyś w jednym z pierwszych salonów Organique i poleciła mi własnie ten peeling. Pachnie obłędnie i działa tak jak powinien.
Olej, balsam do ciała
Celowo napisałam balsam bo używałam tego oleju jak balsamu. Używałam go także do twarzy od czasu do czasu. Mowa o oleju kokosowym Organique. Skóra po nim jest miękka, nawilżona, pięknie pachnie. Jedynie do włosów olej się nie sprawdził.
Włosy
Nie wybrałam jednego konkretnego szamponu, którego lubiłabym jakoś szczególnie. Przez cały rok myłam włosy szamponami Natura Siberica oraz Receptury Babuszki Agafii. Sprawdzały się one dobrze. Na wyróżnienie zasługuje natomiast maska do włosów Macadamia Natural Oil, którą moje włosy bardzo polubiły. Z tej samej firmy uwielbiam też olejek do włosów, który nabłyszcza je niesamowicie mocno dodatkowo wygładzając. Używam cały rok a buteleczka nadal pełna w 1/3.
Żel pod prysznic
Oj przerobiłam ich wiele ale moje serce skradła kawa może dlatego, że nie mogę jej pić :P Mowa o kremowym żelu Yves Rocher Yardins du Monde. Nie używam go każdego dnia ale wracam do niego z wielką przyjemnością, genialnie się pieni, pachnie obłędnie a skóra po nim jest miękka i nawilżona. Bardzo często też wracałam do olejku do mycia z Nivea.
Balsamy do ust
Cały rok towarzyszyły mi produkty na bazie wosku pszczelego. Moimi faworytami są sztyfty Sierra Bees. Absolutnie genialny skład na bazie wyłącznie organicznych składników a działanie rewelacyjne. Dostępne w różnych wariantach.
Odżywka do rzęs
Stosowałam jedną i jedną polecam. Mowa o xLash, recenzję jej możecie przeczytać tutaj.
Antyperspirant
Od lat ulubiony Vichy. Co tu dużo mówić działa i tyle :)
Pasta do zębów
Przez cały rok używałam głównie pasty Crest 3D White, nie jest to najlepsza pasta wybielająca bo znam lepsze ale do codziennego użycia jest świetna. Dodatkowo od czasu do czasu używałam pasty Xyli White Now Solutions bez fluoru i innych szkodliwych substancji - uwielbiam jej łagodny smak.
I to tyle albo aż tyle...
Ciekawa jestem czy są tu też wasi ulubieńcy? Jakie produkty Was zainteresowały, koniecznie dajcie znać :)
Angels on Bare Skin uwielbiam :) Właśnie denkuję moje opakowanie.
OdpowiedzUsuńMuszę przyjrzeć się bliżej temu rosyjskiemu serum! Zainteresowałaś mnie.
Spróbuj koniecznie :)
UsuńZielonej kulki Vichy swego czasu używałam nagminnie, obecnie moją odskocznią, równie skuteczną jest ROC Keops i Spirial SVR
OdpowiedzUsuńTych nie znam, może dla odmiany też się kiedyś skuszę :)
UsuńNie znam żadnego z tych produktów, ale kosmetyki z Lusha bardzo mnie ciekawią. Może niedługo będę miała okazję je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCzyściki i maseczki bardzo polecam :)
UsuńOrganique też bardzo lubię, a nie dawno odkryłam afrykańskie czarne mydło i jestem w trakcie używania :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że będziesz równie zadowolona :)
UsuńA z jakiej firmy masz?
Muszę zapoznać się z czyścikami Lusha. Zauważyłam, że osoby, które borykają się z podobnymi problemami jak ja, chętnie korzystają z ich dobrodziejstw. Mam wrażliwą, naczynkową, zanieczyszczoną cerę, w związku z tym wiele żeli i mydeł odpada w przedbiegach.
OdpowiedzUsuńCzarne mydło afrykańskie również by się sprawdziło, moja cera jest bardzo wrażliwa i to mydełko jest niesamowicie delikatne a skład jest zupełnie inny niż tradycyjnych mydeł.
UsuńMacadamia ma bardzo dobrą gamę produktów ale ich ceny.. powalają.
OdpowiedzUsuńZawsze można upolować taniej na targach kosmetycznych :)
UsuńOstatnie Poznańskie targi ceną niestety nie zachęciły.. powiedziałabym nawet, że poza zestawami 'promocyjnymi', kosmetyki były w normalnych regularnych cenach.
UsuńA ja właśnie te produkty kupiłam na tych targach i wszystkie były 50% mniej. Maską kosztowała niecałe 30 zł a olejek coś koło 25 zł. Teraz też zamierzam zrobić zakupy tych produktów na targach w Poznaniu.
UsuńTo dziwne oO Być może zmieniali ceny w zależności od dnia.. nie wiem. Ja przyniosłam jedynie olejek i szczotkę w zestawie, co kosztowało mnie poniżej 30zł. :)
UsuńMoże jeśli chodzi o tą firmę robiłaś zakupy zbyt późno, bo z tego co pamiętam do godz. 11 wyprzedały się wszystkie kosmetyki w rabatach. Wychodząc z targów chciałam dokupić jeszcze jedną maskę i już ich nie było... :/
Usuńz wszystkich wymienionych produktów znam tylko świetną aqua marinę :)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie musisz nadrobić zaległości, może coś się sprawdzi i zostanie również Twoim ulubieńcem :)
UsuńOlejek macadamia i algi Clareny muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie i daj znać jak się sprawdziły u Ciebie :)
Usuńpokrywa się nam zielona kulka Vichy :D hyhy
OdpowiedzUsuńpoza tym sympatia do Organique! choć glinek nie miałam, ale peelingi ich kocham!
W takim razie koniecznie wypróbuj glinki, choć wiem że nie lubisz sie paprać z mieszaniem ale wierz mi warto :)
UsuńZielona kulka od vichy i Organique, uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńTo świetne produkty :)
UsuńGlinki i Algi kocham, niezależnie od producenta. Zaciekawiłaś mnie serum Kiehl's, zapisałam go na liście rzeczy do kupienia. Nie wiem ile czasu używasz ANR od EL ale czy zauważyłaś, że teraz trochę gorsze jest, czy tylko na mnie słabiej działa?
OdpowiedzUsuńTak to prawda, skóra się do ANR przyzwyczaja dlatego ja zazwyczaj po 2 m-cach robię sobie przerwę na inne serum :)
UsuńJa niestety zużywam butelkę do końca :(
UsuńAle miałam przerwę ponad pół roku, sięgnęłam po nowe opakowanie i kicha :(
Znam tylko kulkę z Vichy. Kuszą mnie te produkty z macadamian oil
OdpowiedzUsuńMaska ma podzielone opinie ale ja należę do jej fanów :)
UsuńBardzo się cieszę, że spodobał CI się peeling kawowy :) Mogę Ci polecić jeszcze jedną rzecz tym razem dla męża - chyba, że już zna ;) Nie znam faceta, któremu by nie odpowiadał Face Balm/After shave również Organique, taki dwa w jednym czyli to co mężczyźni lubią ;)
OdpowiedzUsuńJest też plus dla nas - zapach jest mmmmm ;)
Poleciłam go pewnemu panu z problemową cerą, dostał próbkę i za chwilę wrócił po pełne opakowanie (z bardzo pozytywną opinią zwrotną), które ma 120 ml i np. mojemu mężowi wystarcza na rok. Jest bardzo wydajny.
Kulka Vishy to też mój ulubieniec ;) Poza tym glinki.
Będę o tym pamiętała przy następnych zakupach, dzięki wielkie kochana :*
UsuńTen Kiehl's chodzi za mną i chodzi ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś Cię dogoni :)
UsuńWidzę że muszę lepiej poznać się z kosmetykami Organique, a kulka i Vichy i kawowy żel YR to także moi ulubieńcy :) Regularnie do nich wracam.
OdpowiedzUsuńJa z Organique mam tylko wybrane kosmetyki i są to głównie "półprodukty" za kremami nie przepadam...
UsuńZaciekawił mnie olejek do włosów Macadamia, lecę coś więcej o nim poczytać:)
OdpowiedzUsuńBędę musiała skrobnąć posta bo jest tego wart :)
UsuńMam chrapkę na ten peeling z Organique, ale zawsze jak wchodzę do ich salonu to mam mętlik w głowie od zapachów i cudownych produktów :)
OdpowiedzUsuńDokładnie mam to samo :)
UsuńMydełko też jest na liscie moich ulubionych ;)
OdpowiedzUsuńMasz tą samą wersję ?
UsuńZaciekawiły mnie sztyfty do ust:) Mają urocze opakowania:)
OdpowiedzUsuńSztyfty są bodajże po 1$ na iHerb :)
UsuńHmmm.. nie znam żadnego z listy Twoich ulubieńców, ale muszę dorwać ten peeling Organique :)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie :)
UsuńSą tu i moi ulubieńcy jak antyperspirant Vichy. Towarzyszy mi od lat. :) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńOj tak to ulubieniec wielu dziewczyn :)
UsuńKulka Vichy. Działa oczywiście :)
OdpowiedzUsuńkawowy żel YR <3 uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń