ORGANIQUE peelingi cukrowe i solne, czyli starcie 2 na 2
Oferta Organique jest mi bardzo bliska, lubię ich produkty od wielu lat. Pierwszy raz spotkałam się z ich kosmetykami prawie 9 lat temu i przepadłam. Wiele zmieniło się od tego czasu w ich ofercie ale flagowe produkty pozostały co mnie cieszy. Niestety, w moim mieście nie ma już sklepu firmowego dlatego teraz zakupy robię okazjonalnie w Łodzi, Poznaniu lub Warszawie albo też w Mydlarni u Franciszka w Koninie (mają masła i peelingi na wagę).
Dzisiaj post o moich ulubionych produktach tej firmy a mianowicie o peelingach. Zacznę od peelingów cukrowych, bo te znam najdłużej. Ciekawi...? Jeśli tak zapraszam do dalszej lektury :)
Zanim dokładnie przedstawię Wam peelingi, które aktualnie zamieszkują moją łazienkę nadmienię, że nie lubię peelingów, które zostawiają bardzo tłustą warstwę na skórze, oblepiają ją. Lubię jeśli zawierają różne oleje ale nie mogą one "dusić" skóry po zabiegu. Peeling ma wg mnie oczyszczać, wygładzać skórę z martwego naskórka. Sprawiać, że wygląda ona świeżo, ma oddychać. Jeśli dodatkowo muszę się szorować z utłuszczonej skóry to dziękuję bardzo, nie lubię... Nie lubię też kosmetyków do ciała intensywnie pachnących, które przytłaczają mnie i cały dom swoim zapachem. Ważna jest też konsystencja, całość musi się dobrze i łatwo rozcierać na skórze, nie przelewać przez palce, być w miarę naturalna, nie bazować na parafinie i śmieciach poliuretanowych. No i najważniejsze, nie może podrażniać mojej miejscami bardzo przesuszonej skóry a także ma nie powodować alergii. To tyle albo aż tyle jeśli chodzi o moje wymagania odnośnie tego typu produktów.
Peeling cukrowy z serii Terapie SPA o zapachu kawy, to jeden z moich ulubionych peelingów. Dostępny w ofercie na wagę i w oryginalnych opakowaniach. Wchodzi w skład Aktywnej Linii Wyszczuplającej i nie dziwni mnie to bo w końcu zawiera kofeinę. Główny składnik to oczywiście cukier - kryształki są średniej wielkości, optymalnie ostre. Peeling oczyszcza, odświeża skórę, wygładza i lekko ją ujędrnia. Dominującym olejem bazowym jest olej sojowy, potem masło shea i wosk pszczeli. Składniki aktywne to wspomniana kofeina, witamina C i E. Aromat kawy podczas użycia jest bardzo naturalny, a skóra po zabiegu jest miękka i nawilżona. Oleje zawarte w peelingu zmywają się bardzo łatwo samą ciepłą wodą, nie pozostawiając tłustej warstwy. Skóra nie jest podrażniona i wysuszona. Nie odczuwam też konieczności szybkiego jej ukojenia w postaci jakiegoś mleczka czy balsamu do ciała.
Peeling cukrowy z serii Botanic Garden Orchidea i Curacao podobnie jak kawowy bazuje na oleju sojowym i karite. Wg producenta ma działanie przeciwstarzeniowe i wzmacniające skórę, a przeznaczony jest do skóry wrażliwej. Zawiera wyciąg z orchidei, która ma aktywnie wspomagać skórę w walce z procesami starzenia oraz chronić przed niekorzystnym wpływem środowiska. Peeling pachnie bardzo delikatnie kwiatowo. Mam wrażenie, że kryształki są ciut mniejsze i delikatniejsze niż w kawowym ale skóra po jego użyciu jest prawidłowo oczyszczona z martwego naskórka. Używam go nawet na delikatną skórę dekoltu, gdzie większość peelingów powoduje u mnie podrażnienia naskórka.
Solny peeling do stóp, dostępny wyłącznie w ofercie na wagę. Wg producenta ma zapewnić naszym stopom ukojenie, odżywienie i nawilżenie. Bazą jest oczywiście sól morska. Zawiera także niebieską luffę, która ma dodatkowe działanie ścierające. Poza tym zawiera w składzie wyciąg z linii wodnej, która działa tonizująco i łagodzi wszelkie podrażnienia. Sprawdził się u mnie także w miejscach, gdzie skóra szybko rogowacieje - szczególnie na kolanach. Niestety skóra na kolanach spędza mi sen z powiek, tworzą się tam ciemne grube warstwy martwego naskórka i pielęgnacja tej okolicy jest wymagająca. Peeling ładnie ją wygładza, nawilża i lekko natłuszcza. Producent zaleca go też do skóry z zaburzeniami rogowacenia okołomieszkowego.
Peelingi solne z masłem shea są dostępne tylko w ofercie na wagę max. opakowanie 200g. Ostatnio były w promocji 50% mniej, więc skusiłam się na nową wersję zapachową - kokos. Peelingi te mają dość charakterystyczną nutę zapachową, ze względu na zawartość soli morskiej. Poza tym jest zdecydowanie bardziej ostry niż cukrowe, zawiera większą ilość masła shea a co za tym idzie pozostawiają zdecydowanie wyczuwalny film na skórze. Sól nie jest tak obojętna dla skóry jak cukier, ma działanie odkażające, dostarcza skórze cennych minerałów. Kosmetyk zawiera także olej z pestek winogron, olej awokado.
Peelingi zarówno cukrowe jak i sole używam z przyjemnością. Pięknie pachną, mają dobre właściwości pielęgnacyjne, przyzwoite składy i są w przystępnych cenach. Nie mam też zastrzeżeń co do samych opakowań jak i wydajności. Do tej pory żaden mnie nie rozczarował tak jak peelingi TBS (recenzja). Lubię masło shea a tutaj każdy je zawiera co mnie bardzo cieszy. Łatwiejsze w obsłudze są wg mnie peelingi cukrowe, bo nie zawierają aż tyle masła shea, które może utrudniać aplikację, szczególnie jeśli ktoś lubi kąpać się w chłodnej wodzie. Karite może się wtedy ważyć na ciele. Ja jestem zwolenniczką gorących kąpieli więc masło shea topi się jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki. Ubolewam tylko nad brakiem sklepu internetowego, bo wszystkie kosmetyki kupuje głównie przez internet...
Dajcie znać czy znacie i lubicie te peelingi :) Jeśli polecicie mi i innych firm również będzie mi miło. Kocham peelingi :)
Uwielbiam ich peelingi, z czekoladą kawą a najbardziej z kozim mlekiem:)
OdpowiedzUsuńCzekolady i koziego mleka jeszcze nie miałam, wezmę następnym razem :)
Usuńubóstwiam ich produkty a te cudne słoiczki ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobają, piękna szata graficzna :)
UsuńPóki co znam produkty Organique jedynie z sieci. Świetnie, że jesteś z nich zadowolona :) W przyszłości mam zamiar poczynić małe zakupy :)
OdpowiedzUsuńNa marginesie, jakiego aparatu używasz do zdjęć?
Produkty do ciała i glinki polecam z czystym sumieniem, kosmetyki do twarzy - kremy nie wiem jak się spisują bo nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńA co do aparatu to tu akurat robiłam zdjęcia NIKONEM D 5200.
Dzięki za informacje :)
UsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy ;/
OdpowiedzUsuńPolecam przy okazji przyjrzyj się tym kosmetykom :)
Usuńo nie mialam nic z tej firmy ;) a jak sa na wage to za ile mozna je dostac? :)
OdpowiedzUsuńTo zależy ile chcesz kupić bo możesz sobie wziąć nawet za 5 zł na wypróbowanie :)
UsuńNajwiększy pojemnik 200g w granicach 45 zł
o to sobie popróbuje jak tylko we Wrocławiu znajde sklep z mozliwoscią kupienia na wage ;)
Usuńmam ochotę na ten o zapachu kawy :)
OdpowiedzUsuńdobry wybór, polecam :)
UsuńCzekoladowy Organique czeka na otwarcie. Na razie tylko powąchałam, zapowiada się przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńCzekoladowy też mnie kusi, obawiam się, że mogłabym spróbować :)
UsuńJeszcze nie miałam żadnego ich peelingu, muszę to zmienić, tak mnie kuszą. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie to zmień :)
Usuńuwielbiam tego typu kosmetyki, wyglądają super!
OdpowiedzUsuńchętnie kiedyś wypróbuję
To tak jak ja - uwielbiam peelingi używam i przy każdym kąpaniu z chęcią próbuję tez innych firm :)
UsuńKuszą mnie wersje cukrowe bardzo!
OdpowiedzUsuńZa tymi na bazie soli nie przepadam.
Od jakiegoś czasu mam ochotę na wersję czekoladową.
Muszę najpierw zużyć te, które mam, czyli TBS :)
Mnie z kolei peelingi TBS bardzo rozczarowały, jeszcze najbardziej chwale grejpfrutowy reszta bez szału. Na czekolade tez mam chęć :)
UsuńA co do solnych to faktycznie są zdecydowanie trudniejsze w obsłudze niż cukrowe :)
Kurcze świetne są :) Nie miałam jeszcze nic z tej firmy ale przymierzam się do zakupu kilku rzeczy, kusicie z każdej strony ;)
OdpowiedzUsuńKusimy bo jest czym, ta polska firma naprawdę ma dobra ofertę w rozsądnej cenie :)
UsuńNa razie mam jeszcze pół opakowania peelingu P&R, ale jak go wykończę mam zamiar wypróbować coś z Organique. Niestety też nie mam dostępu do ich salonu, więc będę musiała poczekać kiedy siostra wybierze się do stolicy:(
OdpowiedzUsuńNo dokładnie najgorzej z tym dostępem, naprawdę ubolewam nad brakiem sklepu internetowego ...
UsuńKawowy brzmi super, na pewno się kiedyś skuszę :) Z takich bardziej oryginalnych peelingów polecam Yves Rocher Tradition de Hammam.
OdpowiedzUsuńNa ten YR też suszę zęby i na pewno go kiedyś wypróbuję :)
UsuńUwielbiam te peelingi ! najchętniej sięgam po owocowe zapachy! niemniej jednak moim ulubionymi są z Collistar :)
OdpowiedzUsuńTak wiem kochana i kusisz mnie nimi bardzo :P Jak te tylko wykończę to na pewno wypróbuję ten o którym pisałaś ostatnio bo lubię zapach cytrusów :)
UsuńNie mam żadnego kosmetyku tej marki, ale bardzo lubię peelingi i przy okazji zerknę na nie :)
OdpowiedzUsuńZerknij koniecznie :)
Usuń