Szczoteczka Mia2 Clarisonic | Efekty po 3 miesiącach używania

Szczotka Mia2 była bardzo długo obiektem moich westchnień, miałam ją na liście zakupowej ponad dwa lata... Dylematy kupić - nie kupić kotłowały się nieprzerwanie a o tym dokładnie niżej. Głównie obawiałam się nie tego, że nie "zadziała" ale tego, że może mi wyrządzić więcej krzywdy niż pożytku. Wreszcie, gdy w lipcu tego roku wylądowałam w Chicago a potem podczas zakupów weszłam do Nordstrom, wiedziałam że muszę zaryzykować i bez wahania zawędrowałam z tęczową szczoteczką Mia2 do kasy :)


Szczoteczka Clarisonic Mia2 to soniczne urządzenie do oczyszczania skóry twarzy. Obecenie w ofercie amerykańskiej są dostępne takie modele jak: PLUS, FirstMia1, Mia2, Mia3, Aria, Pedi, Opal. Ja wybrałam najpopularniejszy, który posiada dwie różne prędkości. 
Karton zawierał: urządzenie, wymienną główkę szczoteczki,  ładowarkę, pełnowymiarowy żel, futerał i kosmetyczkę. Dodatkowo otrzymałam przy kasie dwie kosmetyczki Clarisonic z miniaturami różnych rodzajów kremów i żeli do mycia. Części z nich nie ma na zdjęciach bo zostały przeze mnie zużyte i wyrzucone. W pudełku była różowa kosmetyczka.

Nie będę rozpisywać się nad tym w jaki sposób działa Mia2, bo wszystkie te informacje można doczytać na stronie producenta. Postaram się skupić na moich wrażeniach, odczuciach po tych trzech miesiącach.
Dodam tylko, że jeśli ktoś raz użył szczoteczki sonicznej do mycia zębów np. Sonicare Philipsa - a ja ją uwielbiam już nie będzie chciał wrócić do zwykłej elektrycznej szczoteczki jak np. Brown. Róznica w działaniu i efekcie końcowym jest ogromna i to właśnie chciałam zobaczyć używając Mia2.
Niestety ze skórą nie ma tak łatwo jak z zębami. Na efekty składa się szereg najróżniejszych czynników począwszy od diety, używanych kosmetyków,  przyzwyczajeń, po prostu trybie życia etc. I jeśli ktoś oczekuje tego, że Mia2 rozwiąże wszystkie problemy, stanie się cud i skóra będzie piękna to mocno się rozczaruje. Dlatego ja starałam się przemyśleć, nawet skonsultować z lekarzem wszystkie możliwe aspekty, czynniki, które mogą negatywnie lub pozytywnie wpływać na stan mojej skóry zanim podjęłam decyzję o zakupie szczotki, bo nie ukrywajmy to nie jest mały wydatek. Jeszcze raz dodam warto rozważyć pewne kwestie, może zmienić pielęgnację, spróbować nowych tańszych rozwiązań (np. szmatki, zmiana nawyków) zanim wyda się te parę stówek :)


Używanie szczoteczki to sama przyjemność, jest poręczna i lekka. Nie wiem czemu myślałam, że będzie cięższa. Timer zdecydowanie ułatwia mycie. Dzięki niemu mam takie małe poczucie, że nie zrobię sobie krzywdy - bez niego pewnie mogłabym się zapomnieć i myziać zbyt długo a to nie byłoby z korzyścią dla skóry.

Użycie szczoteczki zawsze poprzedzam dokładnym demakijażem oczu i twarzy, zazwyczaj przy użyciu płynu micelarnego. Użycie Mia2 traktuję jako ostatni etap mycia buzi.

Produkty do mycia Clarisonic są fajne, żaden nie spowodował dodatkowego przesuszenia czy podrażnienia. Buzia była umyta i świeża.





Włączona szczoteczka: "pulsuje" tylko środek czszoteczki, włosie poza czarnym okręgiem jest nieruchome. Świeci lampka przy przełączniku, gdy urządzenie jest włączone. 








A teraz najwazniejsze czyli efekty...
Pierwsze i najważniejsze, które da się zauważyć już po pierwszym użyciu to niesamowicie gładka buzia. Skóra jest dokładnie oczyszczona z odstających skórek i zanieczyszczeń. Od czasu kiedy posiadam tę szczoteczkę nie używam żadych peelingów do twarzy. Zwyczajnie nie czuję na razie takiej potrzeby. Podobny efekt uzyskiwałam używając kiedyś mikrofibry ale niestety wymagało to tarcia skóry co wywoływało u mnie podrażnienie - tu tego nie ma.
Na czole i w obszarze oczu zauważyłam też znaczne spłycenie linii mimicznych, zmarszczek. Wiem, że na to również mają wpływ kosmetyki ale po użyciu szczoteczki odnoszę wrażenie, że skóra bardziej chłonie wszelkie kremy i serum. Poza tym jest bardziej zbita i sprężysta.
Również na czole znacznie zmniejszyła się widoczność porów, skóra jest bardziej jednolita.
Jeśli chodzi o zaskórniki - u mnie występują tylko otwarte, to niestety ale nadal w szczególności na nosie i brodzie są. Nawet po drastycznym mechanicznym oczyszczaniu po 2-3 dniach wracają, skóra w tym obszarze zanieczyszcza się sama, brud w porach skóry się utlenia i szybko ponownie stają się widoczne. Na to nie mam żadnego wpływu bez względu na metody oczyszczania, sposób pielęgnacji i rodzaj używanych kosmetyków, nawet kwasów. 
Aktualnie szczoteczki używam do drugi dzień na przemian z oczyszaniem masłem lub olejami. Z tego nie potrafię zrezygnować. 
Mimo początkowych obaw o pogorszeniu stanu skóry nic takiego nie miało miejsca, nie odnotowałam żadnych podrażnień czy nasilenia się tendencji do rumienia a tego obawiałam się najbardziej. Gdy się coś zmieni w tym temacie aktualizuję posta :)
Jeśli rozważacie zakup szczotki serdecznie polecam, warto zacząć przygodę choćby od Mia First tańsza bo koszt to 99$ lub od razu zainwestować w najnowszą  Mia3 z trzema możliwymi ustawieniami prędkości.
Kolorowe wzory są oferowane dla Nordstrom i sklep ten wysyła do Polski ale nie orientuję się jak to  technicznie wygląda. 

Dajcie znać koniecznie jesli macie szczoteczkę jak się u Was sprawdziła? Jaką główkę polecacie?
Zapraszam także na mój:

Facebook    ||   Instagram   ||   Bloglovin'   ||   Google+

Komentarze

  1. cudna ta Twoja szczoteczka, świetne kolory ma :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też rozmyślam nad zakupem, ale nie jestem jeszcze przekonana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi podjęcie decyzji zajęło prawie dwa lata więc nie dziwi mnie że nadal rozmyślasz :-)

      Usuń
  3. Moją dostałam dość spontanicznie i jestem z niej bardzo zadowolona, chociaż nie zauważyłam super efektów. Lubię ją jednak za to, że dzięki niej moja cera jest naprawdę dobrze oczyszczona i to już w 1 minutę :) oczywiście po wcześniejszym demakijażu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczotkę mam już ponad rok, dostałam ją od Narzeczonego i to był chyba jeden z fajniejszych prezentów ;) Działanie Clarisonic'a uważam za rewelacyjne i tak naprawdę doceniam go teraz, po odstawieniu na okres ciazy. Bardzo mi go brakuje w tym codziennym oczyszczaniu twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego zrezygnowałas w ciąży? Ja nie spotkałam się z przeciwwskazami. Ba w obu ciążach używałam Sonicare do zębów :-)

      Usuń
  5. Bardzo ładnie wygląda, ale nie dałabym tyle kasy za kawałek plastiku. Kupiłam w sierpniu szczoteczkę soniczną z Tchibo i również działa świetnie. Po co przepłacać, hehe:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka ona śliczna, buźka też. :) Kusisz tą szczoteczką, muszę w końcu odłożyć na nią. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie używałam tego typu szczoteczki ale muszę powiedzieć ze efektami mnie zaskoczyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja jestem na etapie wahania się czy warto ? czy jednak sobie odpuścić ? itp.
    jeśli jednak chodzi o typowe względy estetyczne, to najpiękniejsza szczoteczka z jaką się spotkałam :) prześliczna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się wydaje, że warto spróbować, oczywiście jesli jest okazja do tańszych zakupów ;)
      A kolory ma faktycznie powalające, dlatego się skusiłam :P

      Usuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl