Poranne odświeżanie z Caudalie Instant Foaming Cleanser pianka do mycia twarzy
Do produktów typu pianki do mycia twarzy nigdy nie przywiązywałam specjalnie uwagi. Próbowałam kilka razy ale za każdym razem odnosiłam wrażenie, że skóra po myciu nie jest taka jakbym tego oczekiwała. Kilka miesięcy temu okazyjnie kupiłam piankę do mycia Caudalie, jeśli jesteście ciekawi jak tak pianka się sprawdziła, zapraszam dalej :)
Wg producenta to płyn, który zmienia się w puszystą piankę. Produkt zachowuje naturalną równowagę skóry, przywraca blask, miękkość i komfort. Testowana dermatologicznie. Do stosowania rano i wieczorem na wilgotna skórę. Nie zawiera parabenów, SLSów, siarczanów, phenoxyethanolu. Zawiera ekstrakt z rumianku, winogron i szałwii.
Przy pierwszym użyciu od razu zaplusowało opakowanie - poręczne i dozownik, który działa tak jak trzeba i nie jest pod ciśnieniem. Jednak nie tylko opakowanie pozytywnie mnie zaskoczyło, sama pianka również. Ale po kolei... Na początku używałam jej zarówno rano i wieczorem, jednak nie jest to produkt który poradzi sobie z podkładem o przedłużonej trwałości. Ja stosowałam ją tylko do zmycia podkładu mineralnego. Po miesiącu jednak uznałam, że najlepiej sprawdzi się tylko i wyłącznie rano i się nie myliłam. Wieczorem zdecydowanie preferuję oczyszczanie dwuetapowe z użyciem płynów micelarnych, a dalej olei. Wiem jednak, że warto było sprawdzić ten produkt pod kątem usuwania większych zanieczyszczeń niż tylko poranny pot z twarzy.
Pianka również świetnie sprawdziła się w duecie ze szczoteczką Clarisonic Mia2 (pisałam o niej TUTAJ). Do tej pory wszystkie żele czy mydła nie do końca dogadywały się z moją skórą, która z byle powodu reaguje rumieniem. Pianka sprawia, że szczoteczka działa jakby delikatniej. Może różnica nie jest kolosalna ale dla mojej skóry okazała się naprawdę znacząca. Ultradelikatność pianki i precyzja szczoteczki sprawiają, że skóra jest niesamowicie odświeżona, czysta , gładka i gotowa na dalsze kosmetyki pielęgnacyjne i makijaż. Dodam, że szczoteczkę aktualnie stosuję rano co drugi dzień i dla mojej skóry jest to optymalne rozwiązanie. Zero podrażnień, zaczerwienień i suchych skórek. Nie zanotowałam też ściągnięcia skóry czy przesuszenia.
Podsumowując piankę cenię za delikatne acz skuteczne działanie. Skóra jest wreszcie taka jakiej oczekiwałam po myciu tego typu kosmetykiem. Nie zanotowałam żadnych podrażnień czy reakcji alergicznej. Ma ciekawy świeży zapach. Nie polecałabym jej cerom tłustym bo może okazać się za słaba. Ja jako posiadaczka skóry mieszanej zużyłam ją z przyjemnością. Aktualnie zastąpiłam ją inną ( z czystej ciekawości:) ale z pewnością wrócę do niej ponownie.
Na koniec zapraszam serdecznie na rozdanie.
Więcej informacji TUTAJ :)
Na koniec zapraszam serdecznie na rozdanie.
Więcej informacji TUTAJ :)
Nawet jeśli ktoś by nie doczytał recenzji, to już po zużyciu widać, że będzie zachęcająca :D
OdpowiedzUsuńJa mam cerę mieszaną w kierunku suchej i gdybym tylko miała do niej stacjonarny dostęp, to chętnie bym się skusiła :)
To zdjęcie z przed miesiąca aktualnie pianka zaliczyła dno i pozostał tylko smuteczek :)
UsuńJa zamówiłam ją w aptece raczej stacjonarnie tez bym jej nie dostała :)
Wydaje się ciekawa. Ja na razie mam z Norel.
OdpowiedzUsuńO ciekawa pozycja, sprawdzę :)
UsuńNa markę zerkałam tyle razy i jeszcze na nic się nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że pianka sprawdziła się u Ciebie. Ja najpewniej zakupię wodę winogronową
Wody jeszcze nie miałam ale może kiedyś :)
UsuńUwielbiam! ♥
OdpowiedzUsuńMam w zapasie dwa opakowania i na pewno na nich się nie skończy ;)
Też używam pianki zawsze rano, ubóstwiam jej zapach i delikatne działanie.
To własnie przez Ciebie się na nią skusiłam :P
UsuńWydaje się dość ciekawa - ciekawi mnie tylko ile ona kosztuje :)
OdpowiedzUsuńOk 50 zł ale ja kupiłam w promocji za 27 zł 😊
UsuńNie widziałam jej jeszcze, ja rano używam żelu nivea lub wody różanej :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że wcale nie tak łatwo ją upolować :)
UsuńNie miałam jej, ale skusiłaś mnie, na pewno ją kupię z zastosowaniem właśnie do porannego mycia:)
OdpowiedzUsuńBędziesz zadowolona na pewno :)
UsuńMiałam kiedyś kilka produktów z Caudalie i tez byłam zadowolona. Pianki jeszcze nie miałam, ale kto wie.
OdpowiedzUsuńWarto się skusić :)
UsuńNie miałam jeszcze okajzi używać kosmetyków Caudalie do twarzy, ale ciekawią mnie bardzo :) Może w końcu na coś się skuszę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Koniecznie daj znać jeśli na coś się zdecydujesz :)
UsuńNie mam tłustej cery, więc mogłaby mi przypasować. Ale właśnie się skusiłam na piankę Norel.
OdpowiedzUsuńPianka Norela tez mnie kusi być może następnym razem własnie ją wezmę :)
UsuńJa aktualnie robię demakijaż i oczyszczanie olejkiem :)
OdpowiedzUsuńJa nie rozważam używania pianki w kategoriach demakijaż, raczej poranne odświeżanie :)
UsuńWieczorem preferuję wieloetapowe oczyszczanie, z użyciem maseł lub olejów.
Ooo, super że działa ze szczotą, bo do normalnego mycia by się u mnie nie sprawdziła. Mój demakijaż, to dwufaza i micel. Plus właśnie szczota, więc dobry do niej zmywak zawsze jest mile widziany! Będę pamiętać o tej piance! :)
OdpowiedzUsuńMarti ja do demakijażu jak napisałam pianki nie stosuję to nierealne wg mnie żeby zmyć tym dobrze makijaż ale rano sprawdza się dobrze ;)
UsuńBardzo ciekawie się zapowiada, chętnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuń