MAKEUP | Makijaż na majówkę z zielonym akcentem

Majówka w toku, wiosna w pełni więc makijaż z zielonym akcentem jak najbardziej na tak. Ja uwielbiam takie akcenty szczególnie o tej porze roku. Zdecydowanie odmładzają i dodają twarzy takiego świeżego młodzieńczego wymiaru.
Zapraszam :)




Użyte kosmetyki:
twarz:
- Guerlain Parure Gold nr 12
- Anabelle Minerals Golden Fairest - wersja matująca
- RCMA No-Color Powder
- Hourglass Ambient Dim Light
oczy:
- Sleek Make-Up Monaco Palette Eyeshadow
- Laura Mercier Pink Eye Basics
- Ardel Demi Wispies lashes
usta:
- Golden Rose Sheer Shine Stylo Lipstick SPF 25 nr 13

Nie wiem jak to się stało ale jakimś dziwnym cudem części kosmetyków nie uwzględniłam na zdjęciach. Tak czy siak wszystko jest w liście powyżej.
Jestem zachwycona pudrem RCMA i jeśli szukacie dobrego niewidocznego pudru to będzie strzał w 10. Paleta Monaco to już staroć ale bardzo ją lubię i sięgam po nią zawsze kiedy mam ochotę na zielenie, nigdy później Sleek nie wydał tak pięknej soczystej zieleni jaka jest własnie w Monaco. Wielka szkoda... Natomiast jestem absolutnie pozytywnie zaskoczona szminką GR. Sama pewnie nigdy bym jej nie kupiła, a tą dostałam na MeetBeauty i od tamtego czasu sięgam tylko po nią :) Idealna na co dzień.
Pewnie niektórych zdziwił fakt, że użyłam aż dwóch rodzajów podkładów: mineralnego i klasycznego fluidu. Robię tak od jakiegoś czasu i nie ukrywam, że jest to niezły trik jeśli chcemy ukryć spore zmiany na skórze nie uzyskując przy tym efektu maski. Cieniutka baza w postaci klasycznego płynnego podkładu i następnie warstwa podkładu mineralnego daje mi niemalże pełny kamuflaż a makijaż nadal wygląda lekko, skóra nie jest obciążona toną tapety. Jestem zdecydowanym zwolennikiem wielu, bardzo wielu cienkich warstw makijażu.







Dajcie mi koniecznie znać czy się podoba?

Znaleźć mnie możecie także TUTAJ:

Facebook      *     Instagram      *    Bloglovin'

Komentarze

  1. Bardzo się podoba. Aż nabrałam ochoty na taki wiosenny makijaż :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż mam ochotę wygrzebać z szuflady zachomikowaną gdzieś palete Monaco. co do mieszania podkładów mineralnych z tymi zwykłymi to nie próbowałam, za to czasami łączę zieloną Lioelle Dollish z podkładem Meow czy EDM. Ale nie używam wtedy kremu pod spód :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia tez super pomysł, miałam kiedyś ten zielony BB Lioelle i dobrze go wspominam, Meow był dla mnie zbyt suchy.
      A co do paletki to wyszperaj koniecznie szkoda, żeby leżała taka samotna na dnie szuflady... :)

      Usuń
  3. Szminka piękna. Jak cały makijaż.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny, świeży make up! Też tak robię z podkładami - kiedy mnóstwo czerwonych plamek naczynkowych wymaga lepszego krycia, robię sobie bazę z jakiegoś fluidu. Czasem, żeby wszystko było jeszcze lżejsze, płynny podkład mieszam z kremem. Ot, domowy BB :).

    Cieszę się, że ruszyłaś bloga, bo jak się spotkałyśmy w Vapiano, to kręciłaś nosem z niedowierzaniem, że mogę to Twoje miejsce kojarzyć, skoro nic ostatnio się tu nie dzieje :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że zaglądasz dla mnie dodatkowa motywacja :)

      Usuń
  5. moja Pięknota <3 mi się tak zieleni chce! wszędzie ;P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl